Reklama

poniedziałek, 5 listopada 2007

Młody malarz



Figurki do Infinity podobają się nie tylko mi. Moja latorośl wypatrzyła w sklepie na Wilczej Kumy, czyli szalonych motocyklistów Haqqislamu, i już wiedziałem, że są dla mnie straceni. :( Oglądanie metalowych kawałków szybko zostało zastąpione przez "Tata sklej", następnie "Tata pomaluj", a tata usiadł i zaczął malować te sreberka...

Młody malarz

Malowanie szło powoli, bo się zaparłem żeby robić konwersje, dobrać kolory, wykończyć podstawki, itd., stąd mój rzutki synek postanowił pomóc tacie w ciężkiej pracy. Wdrapał się na kolana z fartuchem do malowania na przodzie i nie pozostało mi nic innego, jak przygotować farby, wodę, chusteczki, pędzelki, figurki i wiaderko cierpliwości do wspólnej zabawy. Zaczęliśmy od pracy z białym podkładem, następnego dnia malowaliśmy wybrane elementy (mniej więcej ;) ). Po pierwszych głębokich westchnieniach taty-artysty, prawie niczym nie skrępowana praca twórcza zakończyła się przyzwoitym przygotowaniem paru modeli pokojowych islamistów (wymagały tylko drobnych korekt).
Młody malarzMłody malarz

Nie zdziwię chyba nikogo, że największą frajdę sprawiło własnoręczne zrobienie z masy plastycznej samochodów oraz ich późniejsze "lakierowanie" akrylami. :D

Teraz już wiem, kto sprawnie "awansuje" moje zapudełkowane modele do stanu "armii białego podkładu" albo nawet "wojacy koloru bazowego". ;) Malowanie jest już naszym wspólnym hobby, co widać na zdjęciach.

Młody malarzMłody malarz


P.S.
Jeden z motorów ma już za sobą test twardego lądowania ze stołu (ok. 1m), którego nie wytrzymał wspomagany pin-em amortyzator.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Prawdziwa sielanka Bardzo mi się podoba że są tacy Tatusiowie którzy dają sie bawić nietylko samemu w malowanie i tworzenie czegoś razem ze swoimi pociechami. Pozdrawiam i życze udanych prac twórczych w przyszłości.